Przykładowy POST

album_cover_dayofmaxior

Album nagrany w całości na instrumentach strojonych do częstotliwości w której dźwięk A = 432Hz.

– Dla mnie muzyka podobnie jak oddech jest połączeniem świata duchowego z fizycznym, jest odskocznią, resetem, mocą i nadzieją w jednym. Śpiewam od  czasów przedszkola, a pierwsze wspomnienia poważniejszych występów są z czasów przedszkola i szkoły podstawowej, jednak do pierwszego zespołu – Day of Riot – dołączyłem w wieku 16 lat jako gitarzysta. Tylko próbując, możemy się przekonać, czy czujemy się z czymś dobrze, czy też nie. 

– Próbując przez 12 lat (z muzykami, harcerzami, przypadkowo spotkanymi ludźmi na ulicach wielu miast w całej Europie) swoich sił z muzyką – bo to „grało we mnie” najbardziej – zyskałem pewność siebie, przyjaciół i doświadczyłem wielu niezapomnianych, fascynujących, ale również ściskających serce i wyciskających łzy przygód, które po ich zrozumieniu stały się częścią mnie. 

– Pisząc ten album chcę przekazać ludziom metodę na odcięcie się od problemów życia codziennego, chcę obudzić w Was poszukiwacza przygód, Kochającego męża, czy żonę. Chcę przekazać część mocy jaką czuję spełniając swoje marzenia i przypomnieć o tym jak je spełniać! (kawałek nr 7). Przede wszystkim jednak chcę nauczyć każdego słuchacza tego jak przejąć kontrolę nad swoim życiem, stawiać granice i nie dać się zmanipulować (o co coraz ciężej). Jednym zdaniem: Przebudzić się i ŚWIADOMIE kreować swoją przyszłość.

– Pierwsze utwory zaczęły powstawać w okolicy 2017r. gdy kupiłem Irish bouzouki i skończyłem studia na wydziale Ochrony Środowiska. Wspominam o tym celowo, ponieważ żeby być gotowym na możliwości jakie daje nam świat – warto najpierw zakończyć pewne rozdziały w naszym życiu, a następnie postawić pierwszy krok w nieznanym (każdy kolejny jest coraz łatwiejszy). Gdy wyznaczy się cel i pomimo wszystko idzie w jego kierunku, jego wizja zaczyna nas inspirować. Z własnego doświadczenia zapewniam, że im bardziej sprecyzowany i ciekawszy mamy cel, tym większego daje „kopa” do działania. Tak więc wyjechałem do Holandii, zwiedziłem Portugalię, Albanię i skończyłem na Malcie – wyspie morza śródziemnego (gdzie przez od zawsze towarzyszącą mi wielkoduszność) zostałem okradziony i przez rok zarabiałem i poznawałem ludzi grając na ulicach Valletty – stolicy Malty.  Miałem wtedy narzeczoną i starałem się zapewnić jej środowisko w którym mogłaby wzrastać, jednak nie poszło mi tak dobrze jak sobie to wyobrażałem. Po roku doszedłem do wniosku, że zyskałem już wszystko co mogłem w tym momencie zyskać w tym miejscu i wróciłem do Polski, by spełnić marzenie o albumie, gdyż czułem, że mądrość którą zdobyłem i utwory napisane podczas mojej przygody mogą zainspirować wielu z was do przekroczenia swoich własnych granic, prowadząc na szczyt ku marzeniom. 

– Być może słychałeś/aś gdzieś, że inni ludzie to zwierciadła nas samych, dzięki którym możemy dostrzec swoje własne niedoskonałości. Ludzie mogą pokazać nasze słabości i mocne strony (zauważ, że trudno ocenić nam sytuację, w której nigdy się nie znaleźliśmy; a więc czy możemy rozpoznać w kimś coś, czego nie ma w nas samych? Im więcej cechy danej osoby, którą obserwujemy, jest w nas samych, tym dokładniej możemy poczuć to co ta osoba poprzez samo oglądanie jej – tak działają filmy, które wzbudzają w nas emocje, mimo że sami nie bierzemy udziału w tych filmach. Przynajmniej nie fizycznie), mogą również zainspirować nas do wspaniałych marzeń, pokazać nam coś, czego sami nigdy byśmy w sobie nie odkryli. Może to co, do Ciebie trafia najbardziej to taniec, malarstwo, pisanie opowieści, lub wierszy, a może informatyka i odkrywanie nowych technologii? Nie ma gorszych i lepszych. Wszyscy dzielimy swoje życie na ziemi i jesteśmy od siebie w jakiś sposób zależni. Muzyk bez publiki jest jak Malarz bez kartki – kryje w sobie całe swoje piękno, ale nikt nie może go dostrzec. Na jednym z festiwali, w których brałem udział na Malcie, poznałem Irlandzkiego artystę Niall’a Mc’Guigan’a – muzykoterapeutę. Pokazał mi on część mnie, której jeszcze nie poznałem, sprawił że zainteresowałem się na poważnie wpływem muzyki na nasze ciała i dusze. Po powrocie do Polski skończyłem studia podyplomowe z zakresu muzykoterapii. Po roku kształcenia się w tym kierunku i zdobywania informacji o tym czym jest fala dźwiękowa, wibracja, intencja i nasza świadomość (od takich osób jak Jonathan Goldman, Joe Dispenza, Barbara Romanowska, Gregg Braden, Newton Einstein czy wielu innych), otworzyłem działalność muzykoterapeutyczną i nagrałem album łączący poznane przeze mnie metody i informacje. Album który przez swoją budowę, użyte instrumenty, przekaz i zawartą w nim moc intencji, ma za zadanie poszerzyć nasze pole widzenia. Otworzyć na oczy na to co naprawdę ma miejsce, a nie tylko wydaje się mieć miejsce i znaczenie… Więcej o moich działaniach muzykoterapeutycznych tutaj.

– Piosenki tego albumu opowiadają o tytułowych „Kluczach do Wszechświata” a więc o najistotniejszych elementach, które warto zrozumieć podczas naszej podróży przez życie na tej ziemi.